W przytłaczającej większości przypadków zgodnie z prastarą tradycją nowi uczniowie sztuk walki byli polecani przez innych uczniów lub członka rodziny Sensei. Nie było niczym niezwykłym dla ucznia, który spędził kilka lat u jednego nauczającego, by zmienić nauczyciela aby pogłębić swą wiedzę i umiejętności. Uczeń był wtedy polecany przez swojego Mistrza.
W tamtym okresie nie czyniono niestety zapisków i notatek pisemnych, a techniki były przekazywane głównie ustnie, niekiedy ilustrowały je ryciny bądź malowidła ale głównie za pomocą form tradycyjnych „kata”. Aż do połowy XIX wieku nie było pisemnego dokumentu przekazującego wiedzę o sztukach walki.
Nie było też globalnego programu nauczania, organizacji ogólnokrajowych, ani też pasów, licencji czy innych hierarchizacji. Mistrz nie podlegał żadnemu autorytetowi z wyjątkiem być może własnego Sensei. Pasy rozpowszechniły się lawinowo na "konsumenckim" (by nie rzec "dzikim") zachodzie, gdzie opłaty za lekcje musiały skutkować widowiskową wspinaczką na najlepiej kolorowe szczeble chwiejnej sznurowej drabinki sławy.